Śnieg i mróz sprawia, że bardzo łatwo zapomnieć o zbliżających się świętach :) Żyjemy więc głównie tym wszystkim co łączy się z przygotowaniem do życia restauracji. Pomagają nam nasze rodziny, nasze dzieciaki i zaprzyjaźniona Spółdzielnia ;)
Jest to dla nas wielka radość i duma - w naszej przestrzeni remont przeprowadza Spółdzielnia Socjalna "Robelia"! Duch spółdzielczości unosi się nam nad głowami. Prace posuwają się w zawrotnym tempie- zgodnie z naszym życzeniem, w końcu gotować chcemy i spotykać się z Wami jak najszybciej ;)
Każdemu kto potrzebuje solidnej ekipy polecamy Spółdzielnię Socjalną "Robelia"
Więcej informacji o Spółdzielni Socjalnej "Robelia" można znaleźć tutaj
Dziękujemy za kawał dobrej roboty Panowie!
piątek, 29 marca 2013
piątek, 22 marca 2013
Co z tą spółdzielnią ?
Od momentu kiedy w naszych głowach i na papierze urodził się pomysł na wspólne działania minął już prawie rok. Jak bardzo obfitował w emocjonujące wydarzenia można długo opowiadać... a jednak nie opowiadałyśmy chociaż takie właśnie było pierwotne założenie.
Jak bardzo teoria zakładania spółdzielni różni się od praktyki przekonałyśmy się w każdy możliwy sposób. Błądzące dokumenty, zmiany adresów, nieznajomość przepisów jak samej formy prawnej spółdzielni to chleb powszedni. Minął rok, a obfitował głównie w trudności wynikające z niezależnych od nas sytuacji i czynników.
Wszystkie trudne rzeczy i sytuacje które nas spotkały przyczyniły się jednak do wzrostu naszej Spółdzielni. I nawet jeśli jeszcze dla Was niewidoczny nastąpił realnie :) Wszystkie przeszkody wzmagają kreatywność i hart ducha. Uczą co znaczy w praktyce wspólne działanie, kiedy trudno zaakceptować różne sposoby postrzegania, różnice charakterów i brakuje siły na szukanie rozwiązań. Jak to smakuje mogą powiedzieć wszyscy, którzy wkroczyli na drogę pracy w Spółdzielniach - poczuli to pewnie niejednokrotnie.
Realne warunki rozwoju spółdzielni w naszym mieście sprawiły, ze zaistniała konieczność dostosowania pierwotnych zamierzeń do rzeczywistości. W całej drodze nie jesteśmy same - towarzyszy nam nasza opiekunka - Monika - nasze niezawodne wsparcie :)
![]() |
Wyjątkowa kamienica w centrum Łodzi :) Co tutaj powstanie, jak sądzicie? |
Oto powstaje nasza restauracja - mała acz kreatywna przestrzeń do spotkań. Mamy nadzieję, że przyjdzie nam tam nie raz dyskutować o przyszłości Ekonomii Społecznej w Łodzi! A otwarcie już wkrótce :) Zaczynamy prace remontowe a wszystkich, którzy razem z nami oczekują otwarcia i wspólnego gotowania zapraszamy do polubienia nas http://www.facebook.com/wtepedy?ref=hl - lada chwila konkurs z atrakcyjną nagrodą :)
![]() |
I proszę laurka od prezesa :) |
Pozdrawiam
Prezes Spółdzielni Socjalnej "W te pędy"
Paulina
niedziela, 17 marca 2013
Czy cukier krzepi?
Cukry, czyli inaczej węglowodany to
organiczne związki chemiczne, niezbędne dla naszego rozwoju. Dzielimy je na
proste, czyli monosacharydy (m. in. glukoza i fruktoza) i złożone
(polisacharydy), które zbudowane są z co najmniej trzech cząsteczek cukrów
prostych. Związki te pełnią w organizmie człowieka bardzo ważną rolę – stanowią
podstawowe źródło energii. W nadmiarze mogą prowadzić jednak do zaburzeń
metabolicznych, cukrzycy i otyłości.
Węglowodany złożone są dużo bardziej
wskazane w naszej diecie. Ich trawienie i wchłanianie trwa o wiele dłużej niż
prostych, w związku z tym nie powodują gwałtownych wyrzutów insuliny. Monosacharydy w krótkim
czasie powodują podwyższenie poziomu cukru we krwi, a co za tym idzie
nadprodukcję insuliny, której zadaniem jest obniżenie poziomu tychże cukrów.
Gwałtowne skoki węglowodanowo – insulinowe prowadzą do hipoglikemii, czyli
zbytniego obniżenia poziomu glukozy we krwi, co wywołuje kolejne
zapotrzebowanie na cukier, objawiające się poczuciem głodu. Powstaje błędne
koło, które można zauważyć u ludzi "uzależnionych" od słodyczy – im
więcej ich jedzą, tym więcej mają na nie ochotę.
Spożycie węglowodanów złożonych nie
wywołuje skoków glukozowo – insulinowych, ponieważ są one trawione znacznie
wolniej i wolniej wchłaniane. Jedząc zdrowe, nieprzetworzone pożywienie nie
narażamy się na na ataki wilczego głodu, mamy mniejsze ciągoty w kierunku
niezdrowych, słodkich przekąsek.
Czym jest cukier w potocznym
rozumieniu przeciętnego człowieka?
Ta bezbarwna,
krystaliczna substancja, która przez większość ludzi jest postrzegana jako
niezbędna do życia to sacharoza, rafinowany produkt z buraków cukrowych (lub
rzadziej z trzciny). Jest to produkt szkodliwy, który powinniśmy wyeliminować z
naszego menu, gdyż może spowodować poważne problemy zdrowotne. Oprócz
wszechobecnej próchnicy (zwłaszcza lawinowo wzrastającej u dzieci), duże
spożycie sacharozy może prowadzić do zaburzeń metabolicznych, objawiających się
hiperglikemią, cukrzycą, otyłością. Podnosi poziom trójglicerydów we krwi, może
prowadzić do miażdżycy, chorób serca, obciąża trzustkę i wątrobę. Ponadto u
dzieci wywołuje nadmierne pobudzenie ruchowe oraz zaburzenia łaknienia.
Sacharoza jest
obecna w większości przetworzonych produktów żywnościowych. Dodawana jest po
to, by podnieść ich walory smakowe. Niestety wiąże się to z obniżeniem jakości
i wartości odżywczych tychże produktów. Badzo przykre, że koncerny produkujące
żywność dla dzieci dodają do swoich produktów ogromne ilości sacharozy i,
mamiąc potencjalnych klientów "zdrowym wapniem" w jogurtach czy
serkach oraz "bombą witamin i minerałów" w sokach przecierowych,
oferują produkty szkodliwe, uzależniające.
W ostatnich latach coraz bardziej popularny
staje się cukier brązowy, reklamowany jako zdrowa alternatywa dla tradycyjnego.
Niestety jest to złudne, bo to ta sama substancja, która zawiera bardzo
niewielką ilość związków mineralnych, pozostałych z melasy. W rzeczywistości to
ten sam produkt, którego powinniśmy unikać.
Czy jesteśmy więc skazani na
rezygnację z osładzania sobie życia?
Nie, nie musimy tego
robić. Smak słodki jest dla nas jak najbardziej naturalny, jesteśmy z nim od
piewszych chwil naszego życia – wszak mleko matki jest słodkie.
Co więc wybierać, by
nie rezygnować z przyjemności?
Wybór jest duży,
trzeba tylko znaleźć coś, co będzie nam odpowiadało najbardziej.
Suszone owoce
Figi, morele,
rodzynki, daktyle i wiele, wiele innych. Są bardzo słodkie, więc nie należy z
nimi przesadzać. Zawierają mnóstwo związków mineralnych i witamin, ponadto
zdrowe węglowodany i trochę białka.
Najlepiej wybierać takie, które były suszone naturalnie, bez użycia
konserwantów. Wybierając produkt ekologiczny, certyfikowany, będziemy mieć
pewność, że takie owoce są dobrej jakości. Są wysokokaloryczne, należy więc
korzystać z ich dobrodziejstw z umiarem.
Moga stanowić naturalne słodziwo – dodane do kompotu czy ciasta podniosą jego wartość odżywczą i smakową. Można sięgać po nie w momencie, gdy najdzie nas ochota na słodycze.
Moga stanowić naturalne słodziwo – dodane do kompotu czy ciasta podniosą jego wartość odżywczą i smakową. Można sięgać po nie w momencie, gdy najdzie nas ochota na słodycze.
Należy uważać na
żurawinę – jest naturalnie bardzo kwaśna, więc producenci dodają do niej duże
iloście cukru. To, co kupujemy jako zdrową przekąskę zawiera w sobie ok. 50%
sacharozy.
Cukier brązowy
muscovado
Jest znacznie
bardziej wartościowy niż tradycyjny cukier brązowy. Jest ciemniejszy od
tradycyjnmego, jego kryształki są drobniejsze, przez co łatwo ulega zbryleniu.
Nie jest rafinowany, więc zachowuje pełen skad soli mineralnych i większość
witamin. Ma specyficzny, melasowy posmak i ciemny kolor, więc nie do wszystkich
potraw pasuje.
Miód, słody zbożowe
To naturalne
słodziwa, które zawierają w sobie spore ilości minerałów i witamin. Można je
wykorzystywać jako "dosładzacz" do napojów czy deserów. Niestety ich
smak nie jest neutralny, więc nie każdemu mogą odpowiadać. Ponadto miód bywa
mocno alergizujący, więc nie będzie dla każdego odpowiednim produktem.
Syrop z agawy
Wygląda jak lekko
rozrzedzony miód. Jest słodszy niż tradycyjny cukier a jednocześnie posiada
znacznie niższy indeks glikemiczny. Jest delikatny i raczej neutralny w smaku,
więc nie zmienia smaku potraw, jak czynią to słody lub melasa.
Zawiera spore ilości
inuliny (naturalny probiotyk), wpływa więc korzystnie na naszą naturalną florę
jelitową, obniża poziom cholesterolu i trójglicerydów we krwi. Pobudza
metabolizm – wspomaga usuwanie zbędnych produktów przemiany materii, zapobiega
zaparciom, przyspiesza przemianę materii. Zawiera związki mineralne takie jak
cynk, potas, wapń, żelazo, magnez.
Melasa
Gęsta, brązowa
substancja będąca pozostałością po procesie produkcji cukru spożywczygo.
Zawiera 50% sacharozy, lecz jest także bombą mineralną – ma sporo żelaza,
wapnia, magnezu, fosforu a także witaminy z grupy B.
Melasa ma bardzo
korzystne działanie na nasz organizm – poprawia trawienie, reguluje działanie
układu pokarmowego, obniża poziom cholesterolu, zwalcza anemię, zapobiega
ostoporozie, wspomaga leczenie astmy i alergii, poprawia odporność ogranizmu.
Ksylitol
Wygląda jak
tradycyjny cukier, w smaku też go przypomina. W rzeczywistości nie jest to
węglowodan a alkohol. W niewielkich ilościach wstępuje powszechnie w przyrodzie
np. w owocach. Jako substancja słodząca wytwarzany jest z brzozy. Jest
najzdrowszym słodziwem, bezpiecznym także dla diabetyków. Posiada bardzo niski
indeks glikemiczny, tzn. że nie powoduje skoków glukozy we krwi i nadprodukcji
insuliny. Ma właściwości bakteriobójcze, w związku z tym jest bezpieczny dla
naszych zębów, gdyż nie tylko nie sprzyja próchnicy a wręcz ja zwalcza. Często
dodawany jest do past do zębów. Ksylitol wspomaga mineralizację, jest więc
bardzo wskazany przy problemach z osteoporozą. Ma odczyn zasadowy, w związku z
czym wspomaga odkwaszanie organizmu. Jest niskokaloryczny – można go używać
także podczas diet odchudzających.
Jego jedyną wadą
jest cena. Niestety za 1kg tego dobrodziejstwa zapłacić trzeba 35 – 50zł. Mimo
to warto mieć go w swojej kuchni i dodawać choćby od czasu do czasu do zdrowych
łakoci.
Dziś przygotujemy
zdrowe babeczki z naturalnymi słodziwami.
Orkiszowe babeczki z
kremem tofu – truskawkowym
2 szkl. mąki
orkiszowej
1/3 szkl. oleju
1 łyżka melasy
2 łyżki wody
szczypta soli
Ciasto zgnieść,
włożyć do lodówki na ok. 1 godzinę. Wyjąć, wylepić foremki, upiec w piekarniku
nagrzanym do 200°C.
W tym czasie zobić
krem:
ok. 150 g tofu
ok. 200 g truskawek
(mogą być mrożone)
2 – 3 czubate
łyżeczki agaru
4 łyżki ksylitolu
ewentualnie odrobina
naturalnego ekstraktu waniliowego.
Agar zagotować w
odrobinie wody, wszystko zblendować na gładką masę. Wstawić na 1 godzinę do lodówki,
żeby stężało.
Wystudzone babeczki
nadziewać stężałym kremem.
wtorek, 12 marca 2013
Tofu - czy to się da w ogóle jeść?
Da się. I warto! Jest lekkostrawne, niskokaloryczne, nie zawiera cholesterolu. Większość tluszczy, które znajdują się w tym sojowym serku, to tłuszcze nienasycone, mające korzystny wpływ na nasze zdrowie. Kwas linolowy oraz lecytyna przeciwdziałają miażdżyczycy, skutecznie wspomagając usuwanie z tętnic złogów cholesterolowych. Tofu jest bogate w pełnowartościowe białko roślinne, zawiera też sporo soli mineralnych, zwłaszcza wapnia, żelaza, fosforu, potasu; oraz witamin – z grupy B, E.
Tofu wytwarzane jest z mleka
sojowego, poprzez jego koagulację. Jest lżej strawne i lepiej przyswajalne niż
sama soja, choć podobnie jak ona może uczulać.
Historia tofu zaczęła się w Chinach
na początku naszej ery. Popularność w sąsiednich krajach azjatyckich zaczęło
zdobywać znacznie później, a jego proces wytwarzania, smak, konsystencja
znacznie różniły się od pierwowzoru. Dziś zyskuje coraz większą popularność na
całym świecie.
Znamy różne rodzaje tofu. Chińskie,
jedwabiste, tzw. "silken tofu", jest delikatne, o konsystencji nieco
galaretkowatej. Nadaje się do delikatnych potraw, deserów, jako zastępnik
śmietanki.
Najbardziej popularne jest tofu twarde, przypominające tradycyjny twaróg i może go z powodzeniem zastąpić przy diecie wykluczającej nabiał. Spotkać można to tofu także w wersji wędzonej czy marynowanej.
Najbardziej popularne jest tofu twarde, przypominające tradycyjny twaróg i może go z powodzeniem zastąpić przy diecie wykluczającej nabiał. Spotkać można to tofu także w wersji wędzonej czy marynowanej.
Jak to się je?
Tofu samo w sobie
jest bez smaku, więc potrzebuje odpowiedniego potraktowania. To, co z nim zrobimy
i jak go przyrządzimy, zależy od naszych upodobań i kulinarnej inwencji. Nie
zrażajmy się, jeśli za pierwszym razem nam nie smakowało – prawdopodobnie nie
przyprawiliśmy go odpowiednio. Jest to produkt specyficzny, który trzeba
"oswoić".
Z tofu możemy
przygotowywać najrozmaitsze rzeczy. Na zimno – twrożki, pasty, desery; na
ciepło możemy smażyć, dusić, dodawać do farszów, serników, zup, gulaszy itp.
Trzeba pamiętać, że należy je odpowiednio przyprawić, w zależności od tego, do
czego nam posłuży.
Twrożek tofu
Kostkę tofu
rozgnieść dokładnie widelcem razem z solą, sporą ilością soku z cytryny i
oliwą. Jeśli konsystencja jest zbyt zwarta, można dodać odrobinę wody. Do
takiej bazy możemy dodawać wszystko, co lubimy – posiekaną cebulkę, szczypior,
czosnek, kapary, rzodkiewkę, świeże zioła itp.
Tofurnik
W tym wypadku tofu
może posłużyć jako baza sernikowa – do ulubionego przepisu na sernik dodajemy
zmielone tofu zamiast twrogu.
Tofucznica
Czyli tofu
przygotowane à la jajecznica. Podsmażyć cebulkę, dorzucić tofu uprzednio
rozgniecione widelcem z solą, cytryną i dużą ilością curry. Smażyć jeszcze
chwilę z dodatkiem ulubionych przypraw.
Tofu-ruskie pierogi
Tutaj tofu zastępuje
twaróg w nadzieniu do pirogów ruskich.
Tofu-pasta do
pieczywa
Tofu zblendować z cytryną,
solą, pieprzem, dodać ulubione składniki, np. suszone pomidory, oliwki,
marynowane grzybki (w tym przypadku nie dodawać wcześniej cytryny), gotowany
szpinak itp. Wszystko zblendować na gładką masę.
Tofu smażone
Plastry tofu
zamarynować wcześniej w ulubionej marynacie, np. oliwa, czosnek, ocet
balsamiczny, sól. Obtaczać w mące lub bułce tartej, smażyć na złoty kolor.
Tofu-mus
kostkę tofu
zmiksować z miodem i ulubionymi owocami na gładką masę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)