Kiszona kapusta to samo zdrowie,
szczególnie w sezonie grypowo – infekcyjnym. Jest lekkostrawna, zdrowsza niż
surowa lub gotowana. Zawiera korzystne dla nas szczepy bakterii probiotycznych,
które wzmacniają naszą odporność i regulują przemiany metaboliczne. Duża
zawartość witaminyny C przemawia za tym, aby kisić i wcinać, zwłaszcza teraz,
kiedy dostęp do świeżych, naturalnych owoców i warzyw jest dość ograniczony.
Oprócz witaminy C,
znajdziemy w kiszonej kapuście witaminy z grupy B, wit. E i K, a także sporo
mikroelementów – potasu, fosforu, magnezu, żelaza.
Kiszona kapusta ma właściwości
antynowotworowe. Pobudza przemianę materii, reguluje poziom cholesterolu,
wzmacnia układ odpornościowy, sprzyja lepszej przyswajalności żelaza, a także
działa oczyszczająco i rewitalizująco. Zarówno sama kapusta jak i sok z niej
jest niskokaloryczna, więc polecana właściwie wszystkim.
Aby ukisić kapustę,
potrzebujemy:
duży szklany słój
lub kamionkowy garnek,
średniej wielkości
główkę zielonej kapusty,
sól (1 – 2 kopiaste
łyżki),
ewentualnie kminek,
ziele angielskie, gorczyca, liście laurowe
Kapustę należy
drobno poszatkować i dość mocno ugnieść rękami z solą, aż puści sporo soku (sól
ma za zadanie chronić naszą kiszonkę przed niekorzystnymi bakteriami).
Następnie można dodać do kapusty przyprawy – jest to kwestia naszych upodobań
smakowych, nie są one niezbędne.
Kapustę należy
przełożyć do wyparzonego słoika, bardzo mocno dociskając. Ważne, by wierzch był
przykryty sokiem. Słoika nie zakręcamy, przykrywamy jedynie ściereczką lub
papierem i odkładamy w ciepłe, suche miejsce (u mnie jest to góra szafki
kuchennej). Co 1 – 2 dni zaglądamy pod ściereczkę, czy nasza kapusta grzecznie
pracuje, czy nie zadomowiły się w niej niepożądane mikroorganizmy. Jeśli
kawałeczki kapusty wypływają, można je docisnąć czystą łyżką.
Po ok. 2 tygodniach
kapusta jest gotowa do spożycia.
Bardzo ciekawie piszecie. Podczytuję Was od jakiegoś czasu (nie ja jedna na pewno) i postanowiłam napisać, żebyście czasem nie pomyślały, że nikt tu nie zagląda. Zagląda! :-) Pozdrowienia i oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńAgata