Czerwona fasola wywodzi się z
Ameryki Południowej, gdzie stanowi podstawę codziennej diety. Dziś spożywa się
ją niemalże na całym świecie, ze zwględu na jej wysokie wartości odżywcze oraz
walory smakowe. Jako roślina strączkowa jest przede wszystkim źródłem
wartościowego białka, a także lekkostrawnych weglowodanów. Bogata w witaminy,
zwłaszcza z grupy B, oraz mikroelementy takie jakie jak żelazo, wapń, potas,
fosfor, cynk.
Zawiera izoflawony,
związki hamujące wzrost komórek nowotworowych oraz działające zbawiennie na
układ hormonalny kobiet w okresie menopauzy. Duża zawartość błonnika działa
korzystnie na układ trawienny, przeciwdziałając zaparciom oraz stabilizując
poziom korzystnej mikroflory jelitowej.
Niektórzy ludzie unikają roślin
strączkowych ze zwgledu na ich wzdymające właściwości. Ale właściwie dlaczego
po fasoli miewamy problemy gastryczne? Ano dlatego, że zawiera ona lektyny,
związki chwilowo hamujące działanie trypsyny, jednego z enzymów trawiących
białko roślinne. Gdy trypsyna nie działa, mogą się ukatywnić bakterie jelitowe,
które wytwarzają kłopotliwe, wzdymające nas gazy.
Okazuje się jednak,
że odpowiednio przygotowana i jedzona z umiarem fasola wcale nie musi nas
wysyłać w kosmos. Aby złagodzić jej niekorzystne działanie, warto przed
gotowaniem fasolę namoczyć (na ok. 12h), przed gotowaniem zmienić wodę a do
gotowania dodać zioła poprawiające trawienie, takie jak majeranek, cząber,
tymianek, liść laurowy, kminek czy ziele algielskie, które dodatkowo nadadzą
aromatu. Ponoć gotowanie bez przykrycia eliminuje część niekorzystnych dla nas
związków.
Negatywną stroną fasoli jest czas
jej gotowania. Czerwona gotuje się ok. godziny, ale czas ten można skrócić o
połowę, używając szybkowaru. Warto jednak poświęcić go dla naszej fasoli
zamiast używać produktów puszkowanych, które – oprócz mniejszej wartości
odżywczej i jakości smakowej – zawierają dodatkowe, zbędne nam substancje, np.
nadmiar soli, cukier, regulatory kwasowości czy konserwanty. Długie moczenie i
odrobina cierpliwości przyniosą nam na pewno więcej korzyści niż oszczędność
czasu przy produktach puszkowanych.
Fasolowe krążki
(przepis wyszperany
na forum "wegedzieciak". Jest wegański, bezglutenowy, bezcukrowy)
2 szkl.
ugotowanej czerwonej fasoli
1 średnia surowa
cebula
1 ząbek czosnku
2 łyżki
koncentratu pomidorowego lub pomidor bez skóry w sezonie
4 – 5 łyżek oliwy
sól, piprz,
słodka papryka, majeranek
opcjonalnie 2 – 3
łyżku ugotowanej kaszy jęczminnej lub jaglanej
2 czubate łyżki
mąki ziemniaczanej (jeśli dajemy surowego pomidora, trzeba dać 1 - 2 łyżki
więcej)
Wszystkie składniki z wyjątkiem kaszy zmiksować na gładką masę
po czym wymieszać z kaszą. Masę włożyć do szklanek wysmarowanych olejem (ważne,
by szkalnki były proste lub rozszerzające się ku górze, inaczej będzie problem
z wyjęciem) i wstawić do garnka wyłożonego szmatką. Zalać wodą maksymalnie do
3/4 wysokości szklanek. Gotować pod przykryciem na wolnym ogniu co najmniej
1/2h (długość gotowania zależy od wielkości szklanek). Szkalnki wyjąć,
ostudzić, delikatnie podważyć nożykiem, wyjmując gotowy produkt.
Ciekawe,czy można zamrozić takie salami?
OdpowiedzUsuń