Pochodzi z Ameryki Środkowej, nazywany bywa zbożem XXI wieku, ze względu na swoje właściwości. Obecnie jest hodowany również w Polsce, głównie na Lubelszczyźnie. Zdziwiłam się ogromnie kiedy odkryłam, że systematycznie marnował się w moim rodzinnym domu jako roślina hodowana wyłącznie do celów dekoracyjnych. Ma niezwykłe właściwości również jako organizm roślinny, wykazuje zdolność wzrostu na ubogiej glebie w bardzo suchych warunkach.
Zdjęcie pochodzi za strony : http://budujesz.info/artykul/szarlat-amaranthus,325.html |
Pitchford pisze w swojej książce, że amarantus zawiera dużo aminokwasu lizyny, spotykanej w mniejszych ilościach również w innych zbożach. W połączeniu szarłatu ze zbożem o niskiej zawartości powstaje posiłek bogatszy w aminokwasy i białka niż mięso i inne produkty pochodzenia zwierzęcego.
Amarantus bardzo pozytywnie wpływa na płuca. Zawiera więcej wapnia i czynników wspierających gospodarkę wapniową niż mleko. Dodatkowo warto wiedzieć iż wapń tego pochodzenia jest lepiej przyswajalny niż ten, którego źródłem jest mleko.
Możliwości wykorzystania w kuchni jest cała moc, można używać go do sałatek, pierogów, zapiekanek, w zastępstwie kaszy. W sałatce może zagościć w ugotowanej formie bądź wyhodowany w postaci kiełków.
Zachęcamy Was do poszukiwania własnych pomysłów na zastosowanie tego cennego surowca w kuchni.
Polecamy Wam również szczególną pozycję do inspirowania się nie tylko jeśli chodzi o przepisy zawierające szarłat.
Pani Bożena Żak - Cyran w swojej książce "Jedz i żyj zgodnie z porami roku. Kuchnia roślinna według pięciu przemian" przedstawia wiele ciekawych propozycji posiłków z amarantusem na każdy czas :)
Z jej książki pochodzi przepis na zupę porową z amarantusem:
1l wrzącej wody, szczypta kurkumy, tymianek, 3 łyżki ziarna amarantusa, rozmaryn
1 łyżeczka sklarowanego masła
1 por
4-5cm glonu wakame, sól, sos sojowy, 1 łyżka gomasio
drobno pokrojone zielone liście, sok z cytryny
Spróbujcie koniecznie, nam posmakowało :)
A oprócz tego warto zapoznać się z innymi właściwościami amarantusa, nie tylko ziarna tej rośliny posiadają bowiem niezwykłe właściwości. Kto wie, może skusicie się na hodowlę w przydomowym ogródku ;)
Jestem ogromnie ciekawa, czy można jeśc amarantus np. jedynie zalany wrzątkiem i dobrze namoknięty, czy też musi być gotowany okresloną ilość czasu. Mąż co rano zalewa mi wrzątkiem płatki owsiane, które ja potem zużywam do koktajlu, bo nie cierpię rano nic gotować; gdyby tak było z amarantusem to byłaby bajka ;-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie próbowałyśmy spożycia amarantusa wyłącznie po namoczeniu ;) Nie sądzę jednak, żeby spożycie go w surowej postaci było szkodliwe. Amarantus można nabyć w trzech postaciach - ziaren, płatków oraz w postaci ekspandowanej. Ostatnia opcja daje możliwości szerokiego zastosowania i będzie znakomitym dodatkiem do śniadaniowych płatków owsianych bez gotowania :) Polecam!
OdpowiedzUsuńniewegański przepis z tym masłem :( przykro :(
OdpowiedzUsuń